Krótka, absurdalna historia o mężczyźnie, który siedzi na miejskiej latarni. Spotyka go kilku kolejnych bohaterów. Nikt, ani nic nie jest w stanie go sprowadzić na ziemię. Siedzenie na latarni okazuje się czynnością na tyle dziwną, że nie można przejść obok niej obojętnie. Metafora ludzkich relacji, istniejącej w nich nietolerancji, agresji i wzajemnego niezrozumienia.