Wystarczy, że zamiast Bisona będzie Cobra Commander, a Guile'a Duke i będzie git.
PRZYNAJMNIEJ FILM BĘDZIE BARDZIEJ PODOBNY DO G.I. JOE NIŻ JEST DO STREET FIGHTERA!!! Hej, może będzie nawet lepszy od Rise of Cobra?
Choć w sumie łatwo będzie z tego zrobić Power Rangers...
Każdy kto grał w gre na automatach wie ze Honda był zawodnikiem sumo i był japończykiem, a nie jak w filmie jakimś przygrubym jamajczykiem.
Mi się podobał i nawet często do niego wracam. Ten komiksowy klimat jest bardzo fajny, nieco ironiczne podejście i postacie jak z gry. Każdy ma jakąś swoją osobowość, chociaż każda postać ma nieco mało czasu ekranowego. Podobała mi się gra Van Damma, w tym filmie tak zupełnie na luzie grał i pod koniec nieźle wymiata....
więcejSłyszałem 2 tłumaczenia kiedy Guile (Van Damme) uderza Bisona (Raul Julia) i ten wpada na te ekrany, pierwszy raz oglądałem go w 1996 roku, przeciętniak, guma do żucia dla oczu, łubu-dubu, ale to ostatni film Raula.
Ekranizacja kultowej gry wykonana w beznadziejny sposób, nie dość ze JCVD nie uratował tego filmu to jeszcze wszystkie postacie zostały pozmieniane, E.Honda kamerzystą z
Afryki? Dhalshim naukowcem? No nie mam pytań :), JCVD popełnił wielki błąd nie występując w Mortal Kombat. MK Było grą konkurencyjną dla Street...
Dla mnie jest to najgorszy film w jakim grał Van Damme. Kylie Minogue mnie tu denerwowała, fabuła nie jest z byt ciekawa i tylko dzięki Van Dammowi zdecydowałam się obejrzeć ten film.
Najlepsze, że z Ryu i Kena, co by nie było głównych bohaterów serii zrobili jakichś placków. W grze jeden i drugi to kawał chłopa, a tutaj jakieś chucherka.
Jeśli ktoś ma na sprzedaż lub wie gdzie kupić proszę o kontakt. Chętnie zakupie również strażnik czasu (polskie wydanie). Mój email: melanzysta@poczta.fm
Mam sentyment do tego filmu, jeszcze znam go z czasów video i wczesnego Polsatu. Niezłe walki są i przyjemnie się ogląda, klimacik jako taki też jest. Więcej się nie da powiedzieć chyba :). A, finałowa walka jest atrakcyjna, a scena, w której rzekom ginie Van Damme przytrzymuje chwilę w napięciu, choć idzie się...
pamietam jak byłem na tym filmie w kinie za dzieciaka. teraz to juz nie to samo. mam ten film nagrany na dvd jakby ktoś chciał.
Hehe, ciekawe co myśleli aktorzy podczas kręcenia tego gniota, bo ja bym nie mógł wziąć tego filmu na poważnie :D
Tandeta, kicz, dno. Myślę ,że gdyby na youtube co bardziej znacząca grupka vlogerów się skrzyknęła - nakręciłaby lepszą historię "Street Fightera". Obejrzałem go dziś po latach z czystego sentymentu do gry, która jest kultowa, zmarnowalem tylko czas, ale przynajmniej będzie mi się lepiej spało. Wiało nudą cały film,...
więcej