Zabieranie się za realizację filmu biograficznego nierzadko kończy się porażką. Scenarzyści "upychają" poetyckie dialogi, sypią cytatami, a aktorzy w przekomiczny sposób próbują odtworzyć
użytkownik Filmwebu
Filmweb A. Gortych SpĂłĹka komandytowa
Zabieranie się za realizację filmu biograficznego nierzadko kończy się porażką. Scenarzyści "upychają" poetyckie dialogi, sypią cytatami, a aktorzy w przekomiczny sposób próbują odtworzyć pierwowzory postaci. Efekt jest zazwyczaj nijaki.
Można powiedzieć, że Leszek Dawid trafił na historię idealną. O Paktofonice głośno było w latach 90. za sprawą trafiających do młodzieży utworów, a także samobójczej śmierci jednego z członków zespołu. Czyż nie uwielbiamy takich historii? Pójść w tę stronę i stworzyć komercyjną opowieść o młodym mężczyźnie, który przez cały film chodzi z nieszczęśliwą miną i towarzyszy mu depresyjno-melancholijna muzyka? Maciej Pisuk, scenarzysta "Jesteś Bogiem" wybrał tę bardziej czasochłonną opcję. Zamieszkał na Śląsku i z pomocą pozostałych członków Paktofoniki,Rahimem i Fokusem napisał barwną historię dwudziestolatków, którzy podczas słuchania czarnych raperów na MTV, nieśmiało zastanawiają się czy by nie zacząć robić czegoś nowego - ubarwić szarą rzeczywistość.
Dawid wielokrotnie podkreśla, że "Jesteś Bogiem" to historia Paktofoniki, ale to Magika umieszcza w centrum wydarzeń. Marcin Kowalczyk doskonale wciela się w główną rolę, potwierdzając wypowiedź Zygmunta Kałużyńskiego, że "Dobre aktorstwo w filmie jest wtedy, gdy go nie widać". Postać Magika pozwala nam się dłużej zastanowić kogo tak naprawdę nazywamy gwiazdą. Nie wyobrażamy sobie, żeby artyści nie mieszkali w willach z basenem, a tymczasem naszego bohatera nie było stać na prezent dla dziecka.
W "Jesteś Bogiem" nie otrzymujemy jednoznacznego wyjaśnienia samobójczej śmierci muzyka. Możemy jedynie przypuszczać, że otaczająca go rzeczywistość okazała się zbyt brutalna dla tak wrażliwego młodzieńca.
O powstawaniu filmu plotki krążyły od paru lat. Scenariusz przebył długą drogę, aby wreszcie trafić w ręce Leszka Dawida, który stworzył obraz wyrazisty, momentami zabawny i wiarygodny, którego poziom utrzymuje się od pierwszej do ostatniej minuty.