...myślę podobnie...spójrzmy jednak prawdzie w oczy - istnieją jeszcze pikantniejsze wyobraźnie czy też przeżycia opisane te w książce ;-)
Ja przeczytałam i choć "wciąga" to forma przekazu i treść pozostawia wiele do życzenia...taka...bajka ;-/
Na szczęście autorka sama przyznaje się do inspiracji i pisania pod wpływem "Zmierzchu", niczego innego, o ile mi wiadomo.
Grey to pomyłka literacka i filmowa. 9 i 1/2 tygodnia to klasyka, doskonałe role doskonałych aktorów. Tylko Mickeya szkoda ... taki był przystojny .... na co mu ten botox był?
Ciężko mi zrozumieć czym tutaj się zachwycać. W zasadzie jest to jedynie historia toksycznej miłości (?) czy może raczej próby bycia wyzwolonym, co choć wydaje się kuszące w dłuższej perspektywie okazuje się wyniszczające dla głównych bohaterów. Skoro padły porównania do "50 twarzy Greya" zastanawia mnie czemu to faceci mają łatkę tych którzy myślą wyłącznie o seksie, Takie produkcje jak te wymienione powyżej czy jeszcze "Dziennik nimfomanki" spotykają się wyłącznie z zainteresowaniem kobiet. Wracając do filmu "9 i pół tygodnia" - brak w tym jakiejś rozbudowanej fabuły i gdyby brać tylko to pod uwagę pewnie przeszedłby zapomniany. Szkoda czasu
Zgadzam się nie wiem czym tu sie zachwycac grey lat 80 wylaczylam ten film po pol godzinie
szczerze mówiąc spodziewałam się bardziej dramatycznego zakończenia. czyjejś śmierci z rozpaczy, jakichś wrzasków, szarpaniny namiętnych pocałunków, a ona... po prostu zrezygnowała. spakowała się, nawet tej torby nie wzięła.