film totalnie denny. beznadziejny, no po protu głupi. beznadziejna gra aktorów (na poziomie młodych wilków), akcja tak dynamiczna, że musieli mnie trzymać, abym nie usnął. nie wiem dlaczego ten film powstał. z dziedziną hackingu ten film ma wspólny tylko tytuł. nawet linda, który naśmiewał się z samego siebie, jako aktora, jakoś tak grał, jakby setkę walnął. poza tym zero realizmu. tak, jasne. każdy może sobie kupić taki "mało" znany pałacyk i w nim robić co się podoba i nikogo nie dziwi fakt, że dwóch nastolatków zamówiło sprzętu za miliony. no i ta akcja na samym końcu rodem z matrixa. żenada. film na jeden raz i tylko wtedy, gdy już naprawdę nie ma nic innego do ogladania.