Te dzieci nie miały po 3-4 lata, że klepią naiwnie, co od dorosłych usłyszą. Sceny, jak bez drgnięcia
powieki kablują na rodziców do NKWD... błagam, a niby miały wychowanie patriotyczne. Rodzice im
nie wytłumaczyli, że przy złych panach w mundurach to ani pary z gęby? Przez cały ten czas? Tadzio
Dolina po 5 latach Syberii w najbardziej idiotyczny sposób zaczepia żołnierza radzieckiego,
domagając się zwrotu "własności" swojego brata - po pierwsze, w 1945 powinien już być
podrostkiem, a po drugie, do tej pory nie skumał, co się dookoła niego dzieje? I że za jakiekolwiek
szuranie może tylko zaszkodzić sobie i bliskim? Litości...
też mi to zgrzytało, jak dzieciaki wierszyk recytowały, to nie mogłam uwierzyć w ich naiwność...
Takich niedoróbek jak z wiekiem dzieci jest więcej, recytacja wierszyka też mi podpada, ale ponoć to na faktach. To całkiem możliwe, że niedożywienie rzuca się ludziom (a dzieciom zwłaszcza) na rozum.
No niestety wszyscy bohaterowie po 5 latach Syberii wyglądają tak samo (z wyjątkiem Peszka), dzieci są w tym samym wieku etc. Część bohaterów pod koniec filmu zachowuje się, jakby nadal nie kumali, co się wokół nich dzieje.
O ludziach praktycznie niezmienionych 7 latami zesłania pisałem na innym wątku, poza tym nieścisłości - komendant obozu, który na wstępie niby obiecuje Dolinie, że z zemsty za ojca zamieni mu życie w piekło, a potem właściwie tylko się powtarza i bardziej marudzi niż przechodzi do konkretów.
Najbardziej przekonującą postać gra Bohosiewicz.
Poza tym są lepsze filmy o zsyłkach, np. "Wszystko co najważniejsze".