Jak zacząć. Dla każdego, kto jest fanem Taylor, ten film będzie po prostu kolejną rzeczą za którą ją kochamy( tak, jestem Swiftie). Wiedziałam od razu, zasiadając w kinowym fotelu, że poczuję się jakbym była właśnie tam. Na koncercie. Bo wiem, że ta kobieta zrobi wszystko, byśmy byli zadowoleni. I to jest jej magia. Jesteś jedną z miliona osób, które kochają jej muzykę. Czyli tak naprawdę, możesz zginąć w tłumie. No właśnie nie. Bo od początku czujesz się częścią tego wydarzenia. Od pierwszych sekund "Miss Americana&The Heartbreak Prince wiesz, że ona to robi dla Ciebie. Czujesz jakbyś była/był/było w domu. I mając na myśli "dom" myślę o tym , co robi jej muzyka. Jesteśmy w tym razem. Na sali słyszysz jak inni nieśmiało zaczynają śpiewać, aby wydrzeć to przejście podczas Cruel Summer. A potem. Fearless. I tak dalej. Pewnie wielu z was miało różne doświadczenia, ja akurat byłam na sali kinowej w małym, niemieckim mieście. Ale każdy kto tam był, śpiewał. Obok mnie siedziała para 60+, za mną dziewczyny ok 13-14 lat, dalej, mamy i ojcowie z dziećmi. Jak się nie wzruszyć, kiedy czujesz więź z tymi ludźmi, dzięki muzyce. Nie ma chyba nic bardziej czystego i łączącego. Sama reżyseria tego filmu jest niesamowita. Detale, przybliżenia, to jak jest zrobiony... Czapki z głów. Wszystko jest zaplanowane od początku, do samego końca. Te przejścia między albumami... Evermore i reputation były chyba najlepsze, aczkolwiek to co robi z august i illicit affairs ... Polecam każdemu, kto zna Taylor. A jeśli ktoś kocha muzykę i nie wie czy iść, bo to TaYlOr SwIFt. Tak. To ona. I ona jest geniuszem.