Niebywale drażniący ucho i oko. Jego najlepsza rola to postać Psikutasa (bez "s")w "Chłopaki nie płaczą", co z pewnością nie było zasługą jego talentu bo grał siebie.
"Quo Vadis" jest tak żenująco słabym filmem, że nawet nie potrafię śmiać się z Twojej oceny. A Deląg ten film jeszcze pogrąża.
Deląg to typowy aktor, który występuje w filmach tylko dzięki twarzyczce. Talentu nie ma w ogóle, w każdym filmie zachowuje się podobnie. Nie wiem co reżyserzy w nim widzą...
Najbardziej śmieszy mnie jego rola w " Jeszcze raz " z Grażyną Wolszczak. Do Żmijewskiego z 1 czesci to brakuje mu hohoho.
A w Quo Vadis coś tam jeszcze zagrał w przeciwieństwie do innych filmów, a że film jest cieńki jak sik pająka to już inna sprawa.