PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=803776}

Lawless Lawyer

Mu-beob Byeon-ho-sa
7,6 343
oceny
7,6 10 1 343

Mu beob Byeon ho sa
powrót do forum serialu Mu-beob Byeon-ho-sa

Kiedy matka Sang-pil Bonga, utalentowana prawniczka, zostaje zamordowana, chłopiec ucieka do Seulu, gdzie zajmuje się nim wuj-gangster. Sang-pil zostaje znanym prawnikiem, o którym wiadomo, że umie sprytnie wykorzystywać prawo. Po otrzymaniu tajemniczej przesyłki postanawia wrócić do rodzinnego miasta, gdzie zakłada "Kancelarię nie-prawną". Wraca tam też Jae-ji Ha, która już na początku kariery prawniczej zostaje zawieszona za pobicie niesprawiedliwego sędziego, i dołącza do kancelarii. Ich pierwszą sprawą będzie obrona detektywa oskarżonego o zamordowanie burmistrza...
Powiem tak: to jeden z tych seriali, któremu nieco zaszkodził format. Początek jest świetny, Joon-gi Lee umie jak mało kto grać postacie wielowymiarowe, trudne do zaszufladkowania, a Ye-ji Seo ma z nim tak cudną chemię, że można wybaczyć dość nieprawdopodobną (bo zbyt szybką) woltę jej postaci. No i postacie drugoplanowe, zarówno z miejskiego establishmentu, jak i z szemranej kancelarii, są wyborne. Sytuacja się zagęszcza, odkrywane są coraz to nowe tajemnice i kiedy już czułam się prawie jak w Daredevillowym Hell's Kitchen - zabrakło pomysłu na zakończenie równie spektakularne jak otwarcie.
Jednak dla obojga głównych bohaterów, pani sędzi i jej przydupaski, a przede wszystkim burmistrza - warto obejrzeć.

ACCb

Aktualnie oglądam, jestem w połowie i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest nadzwyczaj podobny do Vincenza.

szkockakrata

Ha, ha, rzeczywiście. Główny bohater, wychowanek mafii, wraca do miejsca urodzenia i walczy ze sprytnie zamaskowanym złem. Jest sprzyjająca mu dziewczyna, są postacie drugiego planu w charakterze comic relief, a wszystko w niekoniecznie realistycznej konwencji. Tylko skala jakby trochę inna - odpowiadająca budżetowi ;)

Nie wiem, która z dram podobała mi się bardziej. Wolę LJG jako aktora i Ye-ji jako aktorkę, ich relacja była moim zdaniem znacznie ciekawsza (zresztą wystarczy popatrzeć na plakaty, w "Lawless Lawyer" jest dwoje bohaterów, w "Vincenzo" - jeden). Z drugiej strony, sowizdrzalska atmosfera "Vincenzo" była łatwiejsza w odbiorze niż duszna, ponura atmosfera miasta w "Lawless Lawyer". "Vincenzo" przypomina mi pastelowy "Kryptonim UNCLE", podczas gdy "Lawless Lawyer" - brunatnego "Daredevila" i czarno-białe "Sin City".

ACCb

Faktycznie, na ten klimat w pierwszym momencie aż tak nie zwróciłam uwagi. Vincenzo to taki upgrejdowany Lawless Lawyer ;).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones